5 największych błędów content marketingu

Marketing i promocja

Czego NIE robić, zaczynając w content marketingu? Zobacz, jakich błędów warto unikać. Naucz się skutecznie promować w sieci!

5 największych błędów content marketingu

Każdy, kto chce stać się rozpoznawalny w sieci, musi zwracać szczególną uwagę na tworzenie unikalnego content. Zdobycie grona stałych odbiorców, zbudowanie wizerunku marki w social media czy pozyskanie klientów sklepu internetowego wymaga nakładów pracy i czasu. Można jednak ułatwić sobie to zadanie, wystrzegając się kilku często popełnianych błędów. Wybraliśmy subiektywnie 5 takich niedociągnięć. O jakich błędach mowa?

Brak określonych celów i wytyczonego planu

Działanie bez planu to po prostu działanie po omacku – nieprzemyślane. Przygotowując treści do mediów społecznościowych, na firmowy blog bądź do innego medium, trzeba więc przede wszystkim wiedzieć: po co? To kluczowe pytanie, bez którego ciężko o sensownie zaplanowany content. Warto więc pomyśleć, co ma na celu jego tworzenie i propagowanie. Czy chodzi np. o:

  • kreowanie wizerunku specjalisty w branży w oczach potencjalnych klientów,
  • zbudowanie rozpoznawalności w sieci (bo firma dopiero zaczyna działać),
  • przeprowadzenie kampanii, promującej konkretny produkt lub wybraną usługę,
  • zwiększenie liczby odwiedzin w sklepie internetowym,
  • zbudowanie społeczności wokół marki w wybranym medium społecznościowym?

To oczywiście tylko niektóre z celów, jakie można sobie postawić. Po ustaleniu odpowiedniego dla nas celu strategicznego , możemy zabrać się za przygotowanie planu publikacji. Pamiętaj, że content marketing to nie tylko treści tekstowe na blog. To również wszelkie obrazy, infografiki, materiały wideo, podcasty i wszelkie formy przekazu, które mogą przyczynić się do osiągnięcia założeń.

Nieznajomość targetu a content marketing

Początkujący twórcy często nie wiedzą, do kogo tak naprawdę kierują swój przekaz. To jednak spory błąd. Nie warto zakładać, że content ma być nastawiony na wszystkich odbiorców – „kto na niego trafi, ten trafi”.

Po pierwsze – innym językiem posługuje się marka promująca odzież w klimacie hiphopowym dla młodzieży, a innym – firma produkująca profesjonalny sprzęt medyczny. Komunikat musi być dostosowany do grupy docelowej. Wówczas odbiorca czuje, że przekaz jest kierowany właśnie do niego. Wie, że nie trafił na niego przypadkiem i zaczyna się z nim identyfikować

Po drugie, od targetu zależy też wybór kanału do realizowania działań z zakresu content marketingu. Najmłodsze pokolenie internautów korzysta obecnie z TikToka, podczas gdy millenialsi spędzają czas na Facebooku czy YouTube. Obecnie coraz częściej odchodzi się od długich form, a na popularności zyskują krótkie wideo, zwięzłe teksty i inspirujące grafiki. Stąd taka popularność chociażby tzw. rolek na Instagramie. Na początku 2022 r. pojawiły się one również jako dodatkowa funkcja story na facebooku, co może potwierdzić duże zainteresowania taką formą komunikacji w social mediach.

Brak weryfikacji działań w social media (i nie tylko)

Kolejny błąd, popełniany przez początkujących w content marketingu, dotyczy braku monitorowania efektów. Samo przygotowanie treści i ich losowe udostępnianie najprawdopodobniej nie będzie efektywne. Potrzebna jest bowiem bieżąca analiza tego, jakie skutki odnoszą tworzone posty, artykuły blogowe czy promowane wideo. Sprawdza się tutaj wdrożenie tzw. cyklu Deminga. Potocznie nazywane również PDCA, od angielskich słów Plan, Do, Check, Act. Kolejne kroki tego zamkniętego cyklu (pętli) to:

  1. Planowanie – czyli np. przygotowanie rozpiski postów na Instagram albo tematów wpisów blogowych.
  2. Realizacja – stworzenie angażującego, ciekawego i dostosowanego do grupy docelowej contentu.
  3. Weryfikacja – analiza efektów, jakie zostały osiągnięte dzięki opublikowanym treściom. To także upewnienie się, czy założone na wstępie cele są realizowane.
  4. Poprawianie  – jeśli okaże się, że nasze działania przyniosły oczekiwany rezultat, wprowadzamy je jako norma w celu ustandaryzowania pracy. W przypadku braku zadowalających efektów, powracamy do punktu planowania.

 Planowanie contentu zgodnie z cyklem Deminga

Cały cykl opiera się na ciągłym doskonaleniu, w tym przypadku contentu, aktualizacji treści i coraz lepszego dopasowania ich do targetu. Czasem może to też być wybór innego kanału dystrybucji treści.

Czy trzeba robić to ręcznie, na kartce? Oczywiście, że nie. Służy do tego szereg narzędzi – zarówno wbudowanych w social media, jak i niezależnych. Działania prowadzone na firmowym blogu warto monitorować chociażby za pomocą Google Analytics. Pozwoli Ci to lepiej poznać swoich odbiorców i sprawdzić, jaki content rzeczywiście ich interesuje. O innych użytecznych narzędziach do analityki stron WWW pisaliśmy na naszym blogu jakiś czas temu.

Skrajności, czyli nachalność marketingowa i zaniedbywanie odbiorców

Przekazy marketingowe docierają do odbiorców z wszystkich stron. Media społecznościowe, portale informacyjne, wyszukiwarki – wszędzie są komunikaty reklamowe, nakierowane na użytkowników. Z jednej strony daje to szerokie możliwości dotarcia do swojego targetu. Z drugiej, trzeba pamiętać, że wiele osób uodporniło się już na krzyczące z daleka, zachęcające do zakupu reklamy. Dlatego warto swój przekaz uczynić nieco innym.

Dziś w cenie jest wartość – zarówno samego contentu, jak i tego, czego on dotyczy. Internauta musi widzieć, co zyska, obejrzawszy dane wideo bądź przeczytawszy tekst. A dalej – jakie korzyści odniesie, gdy zdecyduje się na zakup przedstawionego w filmie czy wspomnianego w artykule produktu. Częstotliwość publikacji trzeba ponadto odpowiednio wyważyć, aby nie przytłoczyć odbiorcy komunikatami.

Jednocześnie o swoją społeczność trzeba dbać. Tu właśnie znów wchodzi wartość, jaką należy im systematycznie dostarczać. Gdy prowadzisz biznesową grupę na Facebooku lub obserwowany przez spore grono osób fanpage, pamiętaj o regularnym publikowaniu angażujących postów. Dbaj o interakcję z odbiorcami, odpowiadaj na ich zapytania i bierz udział w dyskusji. Jeśli nie masz czasu robić tego samodzielnie, zleć to zadanie specjalistom z agencji marketingowej. Warto być w kontakcie ze społecznością i słuchać jej, a także reagować na feedback.

Zapominanie o recyklingu treści

Popularnym błędem jest myślenie, że content marketing musi opierać się na ciągłym produkowaniu coraz to nowych treści. Oczywiście – unikalność na stronie internetowej jest istotna, zwłaszcza w kontekście pozycjonowania i innych działań z zakresu SEO. Jednak nie oznacza to, że nie można na bazie już istniejących materiałów stworzyć kolejnych. Działanie takie to tzw. recykling treści i może on np. polegać na:

  • zaktualizowaniu napisanego przed kilkoma laty artykułu o nowe, świeże informacje,
  • udostępnieniu na Facebooku odnośnika do poradnika, napisanego na blogu kilka miesięcy wcześniej – z wypunktowaniem, czego czytelnik się dowie,
  • przygotowaniu interesującej, przyciągającej wzrok infografiki na podstawie tekstu poradnikowego i umieszczeniu jej na Instagramie,
  • nagraniu odcinka podcastu na bazie rozmów, przeprowadzonych z odbiorcami w swojej grupie,
  • nakręceniu filmu na podstawie cyklu poradników tekstowych z bloga,
  • przygotowaniu wpisu tematycznego, uwzględniającego wypowiedzi społeczności i jej punkt widzenia na wybrany temat.

Nie ignoruj więc możliwości, jakie daje Ci recykling treści. Zwróć jednak przy tym uwagę na to, by nie stworzyć duplicate content – czyli materiałów, powielonych 1:1.

 

Marketing treści to szerokie zagadnienie, obejmujące wiele kanałów i typów contentu. Nietrudno tu o błędy – zwłaszcza na początku swojej przygody w tej dziedzinie. Na koniec, warto pamiętać, że samo wyprodukowanie treści nie wystarczy. Oprócz przygotowania ciekawego contentu zadbaj też o marketing – czyli jego rozpropagowanie. Na nic przecież świetna treść, gdy nikt się o niej nie dowie, prawda?

Zobacz także

Używamy plików tekstowych zwanych „cookies” („ciasteczka”), by uczynić naszą stronę łatwiejszą w użytkowaniu. Dowiedz się więcej.

x